wtorek, 29 września 2009

Mulina się organizuje...

W końcu udało mi się zorganizować mulinę. "Przekręcenie" 1,5 km na jednokołowcu zabrało mi nie tylko 2 tygodnie ale również trochę nerwów, ponieważ jest to bardzo nudne zajęcie. Wraz z pudełkiem zostały przysłane tekturowe bobbinki, polecam je szczególnie, można je zrobić samemu a plastikowe mają dwie podstawowe wady: trzeba za nie zapłacić a nie są wcale lepsze od tekturowych. Jeszcze nie wiem czy będę dzielić mulinę ze względu na kolor czy producenta; dopóki jest jej mało trzymam muliny wszystkich producentów razem.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz